8.12.2010

troubles

Bez internetu jest strasznie... W wyniku pewnej awarii TP spędziłam uroczy dzień bez dostępu do sieci. Przesympatyczny pan z działu obsługi klienta uprzejmnie mnie poinformował, że zanim przywrócą dostęp minie jeszcze doba... Ale na szczęście okazało się, że był w błędzie :D Wszystko już działa dokładnie tak, jak powinno :)

Zastanawiam się, czy tylko ja mam atak głupiego, niepowstrzymanego śmiechu podczas jakiejkolwiek rozmowy z przedstawicielami TP? ;)

A tak poza tym, to oglądałam "Monster's Ball", widziałam już wcześniej ten film i podobał mi się, ale mam filmowo-książkową sklerozę i nigdy nie pamiętam zakończeń. Dlatego chciałam sobie przypomniec, co się tam wydarzyło. Efekt tego był taki, że pod koniec seansu moje oczęta samoistnie się zamknęły i znowu nie wiem!! Za to po krótkiej drzemce mam teraz przypływ nowej energii. Miałam iśc wcześniej spac, ale chyba nic z tego ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz