29.02.2012

spring is coming to town!

Czuję wiosnę!! I nieważne, że nadal jest chłodno, że wieje, pada itp. Ja wiem, że wiosna jest już coraz bliżej. A wiecie po czym to poznaję? Po swoich apetytach kolorystycznych. Co roku jest to samo... Na sezon jesienno-zimowy mam ochotę na czerń, grafit, złoto, ewentualnie ciemny fiolet lub bordo, jeśli chodzi o makijaż, to wielbię ciemne pomadki, a na pazurkach wszelkie kolory czerniopodobne. Natomiast jak tylko śnieg stopnieje, zrobi się trochę cieplej, to mam silną, nieodpartą potrzebę oczojebności - jaskrawe zielenie, fuksja, mocny róż - tego pragnę!! I właśnie to poczułam... A najgorsze, że w szafie po zimie jest jakoś szaroburo i biało-czarno... 

spodnie, kurtka - Zara
golf, biżu - no name
buty - Caterpillar
różowy top - House

A i tak myślę, że jakoś nie do końca czuję się z prostą grzywką. Obecnie kombinuję z wersją bardziej rozwichrzoną - i tak czuję się zdecydowanie lepiej, już kiedyś taką miałam, tylko trochę dłuższą. Tu jeszcze opcja prosta, ale żyjąca własnym życiem.


27.02.2012

it's peaceful and quiet

Jeszcze dzisiaj rozkoszuję się wolnym dniem, a od jutra znowu praca. Ciekawe ile papierów nazbierało się podczas mojej nieobecności :) Wrócę strasznie rozleniwiona... Aż strach myślec... 

futerko, pasek - no name
spodnie - Zara
buty - Caterpillar




26.02.2012

new in cosmetics

Trochę nowości kosmetycznych:
- żel pod prysznic Palmolive
- krem pod oczy AnneMarie Borlind
- płyn micelarny Bourjois
- peeling do twarzy Clinique
- peeling owocowy do ciała Bebeauty
- próbka szamponu Mineral Flowers
- szampon Yes To Tomatoes
- krem do rąk L'occitane

25.02.2012

new

Trochę zakupowych nowości. Chciałam dodac ten post wczoraj, ale nie zdążyłam. Dlatego przełożyłam to na dzisiejszy dzień. Bo wczorajszy upłynął mi w kuchni. Jak weszłam tam przed 14, to wyszłam ok. 21. Zrobiłam pizzę w wersji na bogato z mnóstwem dodatków, później upiekłam bułeczki z pieczarkami, cebulką, szynką, salami i żółtym serem (jeśli ktokolwiek kiedykolwiek uzna, że są one niedobre, to czuję się w pełni upoważniona do zaprzestania rozmów z takim osobnikiem; dla mnie te bułki są przepyszne, moje kubeczki smakowe nie mają ich dosyc), a na koniec zrobiłam jeszcze tartę cytrynową - moja pierwsza w życiu tarta, w czwartek w TK Maxx nabyłam bardzo sympatyczną formę do tarty, więc musiałam ją wypróbowac. Żałuję, naprawdę żałuję, że tak długo nie chciałam spróbowac cytrynowych ciast, są takie smaczne! Zaczęło się od kupionego z braku laku tortu cytrtynowego od Kandulskiego - również polecam :)
Ok, wracając do nowości:
- złoty worek Atmosphere
- nowe oprawki ( tak w końcu są, nareszcie zmieniłam okulary)
- pierścionek z House'a
- buty Deichmann ( są jeszcze w panterkę, ale mnie urzekła zebra, wiosno przybywaj!!)
- futrzak







21.02.2012

what kind of paradise am I looking for?

Krótkie podsumowanie początku tygodnia:
- nic się nie zmieniło w kwestii poniedziałków - nadal ich nie lubię
- ośmielę się stwierdzic, że po ostatnich mrozach, prawie poczułam wiosnę
- zostałam zatrzymana przez policję za parkowanie w niedozwolonym miejscu (WTF?? zawsze tam parkuję...)
- na fitnessie zaszaleliśmy i zrobiliśmy pierwsze podejście do jogi - nawet nawet, ale jak ktoś myśli, tak jak ja do tej pory, że to takie miłe, przyjemnie i relaksujące - jest w błędzie
- z przykrością stwierdzam, że zjadłabym napoleonkę, toffinkę itp.
- z jeszcze większą przykrością stwierdzam, że podoba mi się zbyt wiele rzeczy, za dużo rzeczy chciałabym miec, a niekoniecznie posiadam wolne środki finansowe, które mogłabym na te "potrzeby" przeznaczyc
- zakochałam się w pewnej spódnicy z Mango...
- absolutnie powinnam miec blokadę internetu - zero dostępu do stron typu: allegro, deezee, river island, bershka, stradivarius, h&m, mango itp., itd.
- mam też ochotę na coś niezdrowego - najlepiej wielkiego burgera ;P
OK, koniec, już nie wymyślam...
Zestaw jak zwykle średnio aktualny, ale w stosunku do poprzedniego już bardziej :)

kamizelka, rajtki - no name
sweter - nie pamiętam, a siedzę wygodnie na kanapie i udanie się na poszukiwania w celu sprawdzenia, czy napis na metce cokolwiek mi mówi czy nie jest obecnie ponad moje siły, ale jak nie zapomnę, to sprawdzę następnym razem
buty - Caterpillar



19.02.2012

not that easy

Koniec tygodnia z cyklu "pod górkę". Zaczęło się od umówionej na piątek wizyty u lekarza. Co z tego, że byłam umówiona na 16:20 i poleciałam tam prosto z pracy, jak weszłam o 17:00 i żeby to był jakiś wyjątek, ale nie - standard. Więc pytam - po cholerę to umawianie na konkretną godzinę??
W sobotę chciałam zanieśc krawcowej sukienki do skrócenia - okazało się, że przeniosła się w inne miejsce, a poprzednie miałam prawie pod domem...
Skończyło się na solarium - w soboty i niedziele czynne do 20, stoję przed wejściem wczoraj ok. 18:30 i całuję klamkę... WTF??

Zestaw znowu sprzed jakiegoś czasu... Ale jeszcze chwilkę i będą nowsze :)

sweter, szal - no name
kurtka, spodnie - Zara
torba - H&M
buty - Caterpillar


18.02.2012

it won't be healthy

po szaleństwach Tłustego Czwartku przyszedł czas na inne smaki. Na sumieniu mam 4 pączki, wszystkie oczywiście z pyszną marmoladą. Za to właściwie te pączki były głównymi posiłkami w tym dniu. No i poszłam z mamą na zakupy spożywcze, więc jedząc ostatniego pączka czułam się trochę rozgrzeszona, bo to był długi spacer. A dziś nabrałam ochoty na coś bardziej konkretnego, więc w Piotrze i Pawle kupiłam piękne schabiki, z warzywkami, z morelą, majonezem i oczywiście w galaretce, zdrowe to na pewno nie jest, niskokaloryczne też, ale od czasu do czasu mam ochotę na takie mięsko. Najlepsze jest to, że jeszcze parę lat temu w ogóle nie ruszyłabym garmażerki, jednak to prawda, że upodobania kulinarne się zmieniają.


17.02.2012

when you're looking through rose colored glasses

Zestaw sprzed mniej więcej tygodnia, gdy było o wiele chłodniej, jakieś -15 stopni. Jestem ubrana naprawdę ciepło, prawie jak na stok ;)

kurtka, sweter - no name
spodnie - Zara
torba - H&M
rękawiczki - nie pamiętam gdzie były kupione
buty - Terranova

15.02.2012

likes and dislikes

Dziś parę słów na temat kosmetyków, będzie i o produkcie, który jest dla mnie miłym zaskoczeniem i o takim, który okazał się kompletnym shitem.

Na pierwszy ogień idzie mega niewypał - magnetyczny lakier z Essence. Nabyłam to "cudo" w Naturze, nawet zaszalałam i wzięłam od razu specjalny magnesik (wtedy jeszcze nie wiedziałam, że zwykły magnes też się nadaje). Najlepsze jest to, że nie cierpię lakierów z tej firmy i zawsze ich unikam, a w tym przypadku łudziłam się, że będzie fajny. Widziałam filmik na youtubie, w którym dziewczyna przy użyciu tego lakieru robi te pasiaste wzorki, czyli to co powinno byc. Ale było sporo komentarzy kobietek, którym tak jak w moim przypadku nie wyszło nic, zupełnie nic... Przetestowałam ten lakier na sobie, mamie, babci, koleżance i za każdym razem efekt ten sam - zero efektu. Może ktoś będzie zadowolony z tego lakieru, ja na pewno nie powiem o nim nic dobrego, bo nie dosyc, że nie działa tak jak obiecuje producent, to jeszcze nie sprawdza się jako zwykły lakier - trwałośc beznadziejna - jakieś pół dnia przy krótkim kontakcie z płynem do mycia naczyn, gdzie np. lakiery Golden Rose spokojnie dają radę 2 - 3 dni.

Teraz komplementy - żel z Rossmanna z serii Alterra - ostatnio mama była na zakupach i go nabyła. Oprócz niego wzięła też mydełka. Mam zapach "brzoskwinia i liczi". Słyszałam dużo pozytywnych opinii o tych kosmetykach. Po użyciu żelu mam same przyjemne odczucia - zapach śliczny, wydajny, nie potrzeba dużej ilości, żeby porządnie się namydlic, pieni się bardzo ładnie, opakowanie poręczne, cena też dobra, więc ja jestem jak najbardziej na tak! Nie wiem, jakie są jeszcze wersje zapachowe, ale w najbliższym czasie mam zamiar to sprawdzic :)


13.02.2012

I feel right at home in this stunning monochrome, alone in my way

Kolejny zimowy zestaw, tym razem podkradłam sweterek mamie. Przygotowałam sobie rzeczy wieczorem, prawie zawsze tak robię, a rano dopatrzyłam się, że przy rękawach są guziki... Nie wspominałam nigdy o tym, ale jakoś tak dziwnie się składa, że nie lubię guzików, a im są większe tym większa moja niechęc do nich. Rzadko zdarza się, żeby jakieś mi nie przeszkadzały. Wiem, że to raczej dziwne, ale tak już mam odkąd pamiętam ;) Ale wracając do tego swetra - przemogłam się i założyłam, jak widac na zdjęciach.

Ostatnio nastąpiły pewne zmiany - sprawiłam sobie nowe okularki, które pewnie niebawem pokażę, był już na to najwyższy czas, bo poprzednie miałam już parę ładnych lat (to te brązowe, które można zobaczyc w poprzednim wpisie), poza tym w końcu zdecydowałam się na grzywkę. Przy dwóch ostatnich farbowaniach też miałam zamiar ją zrobic, ale kończyło się tak, że wieczorem w dzień przed wizytą u fryzjera stwierdzałam, że w sumie lubię taką wersję, jaką miałam, czyli najkrótsze włosy przy twarzy sięgające trochę za linię brody. Szczerze mówiąc boję się eksperymentów, jeśli chodzi o moje włosy, to z farbowaniem nie mam problemów, ale jak chodzi o nawet delikatną zmianę fryzury, to myślę nad tym bardzo długo, nie mogę się zdecydowac itp. Bardzo podobają mi się krótkie czuprynki, różne wersje boba, ale nie mam odwagi, żeby dokonac takiej zmiany.
W sobotę byłam w kinie na komedii "Jack & Jill", można się pośmiac, a chłopiec grający synka głównego bohatera jest rozbrajający :) Co prawda chciałam obejrzec "Człowieka na krawędzi", ale nie wiedząc, o której jest seans, przyjechaliśmy do kina trochę za późno, a na kolejny nie chciało nam się czekac, a ten na który się zdecydowaliśmy zaczynał się wcześniej.


Uciekam się wykąpac, umyję włosy i spróbuję ogarnąc nowy nabytek w postaci grzywy :) A mistrz grzebienia ze mnie żaden, więc życzcie mi powodzenia :)

kamizelka, sweter - no name
spodnie - Zara
torba - H&M
buty - Caterpillar

11.02.2012

five o'clock

Zdjęcia robione parę dni temu w domowym zaciszu, pełen relaks z ukochanym stworem i ulubioną herbatką - Tetley Earl Grey Intensive (ten smak, ten zapach, to jest właśnie to!!). A do tej herbaty brakowało jakiegoś smacznego ciacha. Za to wczoraj w pracy zaszalałam i najadłam się ciasta z kremem krówkowym, naprawdę zaobserwowałam dziwną prawidłowośc - jak tylko w moim zasięgu pojawia się coś z karmelem, toffi, masą krówkową, kajmakową itp. - przestaję myślec i po prostu wyciągam rękę po kolejny kawałek... Przerażające...




9.02.2012

H&M Fashion Against AIDS

I co ja na to poradzę, że zakochałam się w tej kolekcji? I na to, że chcę, żeby było już lato? Albo chociaż na dobry początek wiosna?

zdjęcia pochodzą z www.zeberka.pl










8.02.2012

no matter what it takes some day i'm gonna break these chains

Wpis na szybko. Zestaw sprzed paru dni - ciepły i zimowy... Niestety do lata jeszcze daleko :( A zimowych zestawów mam już naprawdę dosyc, z drugiej strony niekoniecznie chcę zamarzac przez cały dzień

golf - New Yorker
legginsy, naszyjnik, buty - no name


6.02.2012

bon appetit

Dzisiaj post inny niż zazwyczaj. Będzie o miejscu, które chciałabym wam polecic i o jedzeniu. Jeśli macie ochotę spędzic miło czas, w spokojnej atmosferze, słuchając relaksującej muzyki i jedząc coś pysznego, to polecam wam restaurację indonezyjską Warung Bali. Mieści się ona w Poznaniu, przy ul. Żydowskiej 1. Jedzenie jest pyszne, odpowiednio doprawione, niczego mu nie brakuje. Ja po wizytach tam, zawsze jestem usatysfakcjonowana kulinarnie :) Uwielbiam pierożki HA KAO, ciasto z których są zrobione jest niesamowite, a jedząc kurczaka w sosie słodko - kwaśnym z ryżem i warzywami (AYAM SAOS z sosem ASAM MANIS) moje kubki smakowe przeżywają prawdziwą rozkosz. Do tego muszę jeszcze wspomniec o dużym wyborze soków - np. arbuzowy, ananasowy, kiwi, mango, papaja, melon - pycha!!

Zdjęcia były robione telefonem, więc nie są najlepszej jakości. No i oczywiście zanim pomyślałam o zrobieniu fotek - zaczęłam jeśc, tak więc fotki zrobione są w trakcie konsumpcji :)





4.02.2012

today i don't feel like doing anything

Ogarnia mnie wielkie weekendowe lenistwo, uderza falami, rozleniwiam się coraz bardziej... Naprawdę, mimo, że ta zima była dla nas łaskawa i pojawiła się wyjątkowo późno, to i tak mam dośyc. Jestem zmęczona zimnem, ubieraniem się na cebulkę i w ogóle zimowymi, ciepłymi rzeczami. Nie mogę doczekac się lata, zwiewnych rzeczy, sukienek, sandałków, japonek itp. oraz rozgrzewających promieni słońca na skórze... I jeszcze wakacji :) Rozmarzyłam się....

Wczoraj nabyłam nowy akumulator do mojego auta, nie że tak mi się zachciało, po prostu zostałam do tego perfidnie i brutalnie zmuszona, bo moje auto codziennie było padlinką... A przecież ładowanie akumulatora każdego dnia, czasem nawet dwa razy na dobę to niezbyt fajna sprawa, plus obawy, że jak gdzieś pojadę, to nie odpalę samochodu... Tak więc poniosłam niezaplanowany, ale konieczny wydatek w wysokości 350 zł i wcale nie czuję się z tego powodu szczęśliwa....




spodnie - Zara
sweter, pasek - no name
torba - H&M
buty - Caterpillar
koronkowy golf - DanHen

2.02.2012

try to have fun in the meantime

Zestaw z sukienką, którą pokazywałam już parę postów temu. Jest za zimno, przez to nie mam jakoś koncepcji i pomysłów na zestawy. Ubieram się ciepło i raczej nie kombinuję. Np. w tym tygodniu ani razu nie zrobiłam zdjęc tego, w co byłam ubrana - nie było to nic nowego, raczej wszystko przewinęło się już wcześniej na blogu.

sukienka - Vila
sweter - New Look
rajstopy - no name
buty - McArthur