12.12.2010

conclusions

Moje wnioski z dzisiejszej niedzieli spędzonej w centrum handlowym:
1. w H&M i Reserved mają super piżamki z legginsami
2. w Orsay'u widziałam dwa rodzaje legginsów z przeszyciami, chętnie bym się nimi zaopiekowała
3. znalazłam buty, które usatysfakcjonowałyby mnie w 100%, wysokie, na stabilnym obcasie, sznurowane, z czarnym kożuszkiem, można je nosic na 2 sposoby, tak żeby było widac kożuszek i tak, żeby go ukryc
4. w Cropp Town namierzyłam top z chihuahua... jestem fanką tej rasy i właścicielką rudej przedstawicielki, więc wypadałoby, żebym ją miała. Widziałam też świetne rajtuzki w kolorowe - neonowe plamy, problem w tym, że można je kupic tylko w dwupaku z rajtkami w kolorze fuksji, takie same już posiadam i miałam je na sobie aż jeden raz
5. upewniłam się, ze moim nowym ukochanym zapachem jest Ange ou Demon Givenchy
6. odkryłam, że w Media Markt mozna kupic książki (chyba dawno tam nie byłam)
7. i najgorsze - w H&M całkiem przypadkowo znalazłam idealną sukienkę, jest przepiękna, pasująca i na lato i na zimę, ma śmieszną cenę 40 PLN, w myślach widzę już, z czym ją połączyc. Tylko, że zostały same L... Zmierzyłam i okazało się, że najlepsza byłaby S... Sprawdziłam na allegro - znalazłam jedną L i tyle... Chyba czeka mnie przeszukiwanie pozostałych H&M-ów :(
8. przy obecnym stanie mojego portfela i konta podoba mi się zdecydowanie za dużo rzeczy :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz