1. Książka Lee Child " Jutro możesz zniknąc" - dopiero będę zaczynac
2. Film - obejrzałam w końcu nasze polskie "Lejdis", nie przepadam za polskimi produkcjami i raczej ich unikam, a tu pozytywne zaskoczenie. Planuję jeszcze obejrzec "Listy do M." i na tym na razie chyba skończę. A poza tym zaczęłam w nocy oglądac "Heartless W świcie demonów", ale poległam - oczy już mi się zamykały i odpuściłam, jednak z ciekawości planuję go dokończyc.
3. Jedzonko - truskaweczki :)
4. Piosenka - Sade "Soldier of love"
http://www.youtube.com/watch?v=IR5_rTCi-Bo
5. Ulubiony zakup - szal ombre, pokażę w kolejnym poście
6. Must have - pastelowa torebka, najlepiej odcień delikatnego kremu, poszukiwana idealna :)
Oj ja też nie przepadam ze naszymi rodzimymi produkcjami :)
OdpowiedzUsuńLejdis w tv ostatnio leciało,tak od niechcenia sobie zobaczyłam ( też pierwszy raz ) i całkiem niezły jak na nasze podwórko :)
Super cute post dear!
OdpowiedzUsuńI have an amazing giveaway on my blog and I really appreciate if you partecipate! ;)
Otagowałam Cię :) szczegóły u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńhttp://anikowy.blogspot.com/