10.01.2011

Carmex

O zaletach Carmexu słyszałam już dawno, jednak jakimś trafem nigdy nie zdecydowałam się go kupic. Ale przed Sylwestrem dorwałam go w Rossmanie. Wybrałam wersję wiśniową w tubce, ponieważ podobno klasyczna wersja ma dośc specyficzny, nie każdemu odpowiadający zapach. I od tego czasu używam go codziennie. Jedyną wadą jest to, że o otwarcie tubki musiałam poprosic tatę, bo sama nie mogłam sobie poradzic ;) A poza tym same plusy. Zapomniałam, czym są wysuszone, popękane usta, nie wiem już, co to zajady. Carmex cudownie nawilża, spokojnie można na niego nakładac kolorowy błyszczyk lub pomadkę, przyjemnie chłodzi i do tego jeszcze ten cudowny wiśniowy zapach. Powiem szczerze, że żałuję, że kupiłam go dopiero teraz, ale za to na pewno będę mu wierna :) Tak więc dziewczyny, jeśli jeszcze nie wypróbowałyście, to naprawdę polecam zrobic to jak najszybciej :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz