18.12.2010

shopping

Wczoraj nie byłam na żadnych zakupach. Dopiero dzisiaj próbowałam to załatwic. Niestety jutro czeka mnie kolejna runda ;) Muszę jeszcze dokupic kilka rzeczy, mam nadzieję, że w końcu uda mi się zakończyc etap szukania, wybierania i kupowania świątecznych prezentów.Dziś w dodatku było strasznie zimno, mimo, że byłam ciepło ubrana, to porządnie zmarzłam. W akcie desperacji kupiłam sobie podobno bardzo cieplutkie skarpetki z angory ;) Mam też juz prezent dla chrzestnego - książkę, zrealizowałam też dwie misje - jedną powierzoną mi przez babcię, a drugą przez dziadka ;) Zostało tylko znalezienie czegoś dla mamy, płyty Ani Wyszkoni oczywiście nigdzie nie znalazłam, może jeszcze w poniedziałek uda mi się ją zdobyc, ale w Empiku poinformowali mnie, że raczej nie mam na to liczyc, bo czekają na dostawę jakiejś reedycji i jest z tym opóźnienie.
Aha, dla siebie kupiłam jeszcze mój ulubiony tusz do rzęs, kusiło mnie, żeby wypróbowac inny, ale stwierdziłam, że ten mam już wypróbowany i nie będę kombinowac.
Nie wierzę, że jutro znowu będę biegała po sklepach!! A w poniedziałek, jeśli pogoda nie będzie koszmarna, czeka mnie jeszcze Galeria Malta z mamą... Prawdziwe szaleństo świątecznych zakupów :<




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz