21.06.2012

Singing in the sunshine, laughing in the rain

Co za pogoda... U was też tak jesiennie? Jak człowiek ma się dobrze czuc, jeśli w poniedziałek było pewnie ponad 30 stopni, a dzisiaj 17?? Mam nadzieję, że weekend będzie ładny, a jeśli nie, to mam mocne postanowienie nadrobienia zaległości filmowych.

Tak sobie myślę nad zmianą koloru włosów, podoba mi się ombre, które mam, ale z drugiej strony, podobają mi się włosy w bardzo ciemnym brązie no i taki odcień byłby najbliższy mojemu naturalnemu. Pomijam to, że chyba szkoda byłoby mi tego, co udało się rozjaśnic... Ach te kobiece dylematy i fanaberie... A może potraktowac końce jakąś płukanką? Np. fiolecik??

I tylko jeszcze powiem, że kocham tą spódnicę, uwielbiam takie rzeczy "z przymrużeniem oka", a nadruk koników morskich zawsze poprawia mi humor :)
 
żakiet, buty - no name
spódnica - River Island
top - H&M





4 komentarze:

  1. U mnie za duchota,żar tropików-nie mam czym oddychać...ech z tą pogodą i tak źle i tak nie dobrze:D Co do włosów ja ostatnio rozjaśniałam końcówki ale że kobieta zmienną jest długo nie wytrzymałam i na moich włoskach znów zagościł ciemny brąz-na rozjaśnianych szybko się zmywa kolor więc póki co nie żałuję:)
    Co do zestawu - super masz butki Kochana,w ogóle mega optymistyczny secik a spódnica-mistrz:]:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wyglądasz :) spódniczka faktycznie jest bardzo pozytywna :)

    u mnie też jesiennie,szaro i zimno :) czekam z tęsknotą na jakąś bardziej tropikalną pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. slicznie... wpadnij na mojego bloga www.alefazka.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy blog ;-)

    Zapraszam do mnie http://dwa-bijace-serca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń