W niedzielę przyleciała na tydzień moja kuzynka z Grecji. Przywiozła kilka drobiazgów dla mnie. Świetne kolczyki, przepyszne lokum i baklavę oraz samodzielnie pieczone ciasteczka. Niestety ciasteczka pożarłam w tym samym dniu, w którym je dostałam... Nie pamiętam ich nazwy, ale jak dobrze pójdzie, to dostanę przepis :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz